czwartek, 12 września 2013

Chłopaki

Na początku roku kupiłam sobie (w końcu!) zewnętrzną lampę, której tak naprawdę do tej pory nie umiem używać. Instrukcję obsługi mam niestety w wersji elektronicznej (a nie jestem osobą, która lubi czytać w takim formacie), mam również problemy z jej wydrukowaniem... Wszystkie moje próby są więc na tzw. "czuja". Póki co czuję się fatalnie w towarzystwie sprzętu, ale mam nadzieję, że od października nabiorę wprawy i nie będę już takim laikiem.

Poniższe zdjęcie wykonałam mojemu Bratu przy wieczornej pracy. Nie dość, że był prześlicznym dzieckiem, to i teraz bardzo dobrze wychodzi na zdjęciach. Sam się chyba zdziwił. :)


Na kolejnych zdjęciach widać mojego Lubego, którego lampą już nie potraktowałam. Skorzystałam z blendy. I znów się okazało, że w jednym mieszkaniu płeć męska prześciga swoją fotogenicznością w stosunku 2:1. Efekty mi się podobają i mam nadzieję kiedyś je wywołać w większym formacie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz